Kilka słów o OSP Niepokalanów
Część z nich zrezygnowała z kursu szkoleniowego z powodu nawału pracy w Wydawnictwie. Kurs zakończył się egzaminem 2 lipca 1931 roku dla 31 braci. W tym dniu odbyło się też spotkanie organizacyjne, na którym wybrano pierwszy zarząd OSP w składzie: prezes o. Florian Koziura, wiceprezes br. Wawrzyniec Aleksander Podwapiński, naczelnik br. Salezy Władysław Mikołajczyk, sekretarz br. Nikodem Józef Pilarek, gospodarz Wit Marian Król. I odtąd zaczęła się normalna praca strażaka – ochotnika. Zarejestrowanie zorganizowanej Ochotniczej Straży Pożarnej w Niepokalanowie nastąpiło dnia 14 czerwca 1932 roku, tj. z pewnym opóźnieniem wobec wątpliwości, jaką miał starosta sochaczewski, co do takiej zakonnej organizacji. Wypada dodać, że starosta powiatowy, poinformowany o jej szybkich i skutecznych akcjach ratowniczych, osobiście wzywał ją drogą telefoniczną do groźniejszych wypadków. W następnych latach rozpoczęła się mozolna działalność braci strażaków, wypełniona szkoleniem teoretycznym i praktycznym na ćwiczeniach i zawodach, unowocześnianiem sprzętu pożarniczego, przebudową jednej, a z kolei drugiej większej strażnicy, wyjazdami do akcji ratowniczych i gaśniczych, dbałością o sprzęt, doprowadzany po akcji do stanu pełnej gotowości bojowej. Działalność jednostki uwidoczniła się także w rozwijaniu profilaktyki przeciwpożarowej, we współżyciu organizacyjnym z innymi pokrewnymi placówkami w sąsiedztwie, w poczynaniach zrzeszonego strażactwa w komórkach związkowych. OSP w Niepokalanowie zjednywała sobie stopniowo uznanie i pomoc w swym rozwoju. I tak na przykład w styczniu 1934 roku PZUW przyznał Straży, z funduszów na cele prewencji przeciwpożarowej, motopompę Silesia przenośną wraz z pełnym wyposażeniem, co jeszcze bardziej zachęciło strażaków do wysiłków w osiąganiu organizacyjnej prężności i sprawności w akcjach ratowniczych. O. Maksymilian Kolbe, powróciwszy z Japonii, żywo interesował się działalnością rozwijającej się OSP. Z każdej akcji ratowniczej, w której brała udział Straż klasztorna, naczelnik lub dowódca sekcji wyjazdowej musiał składać o. Maksymilianowi dokładne relacje: co zdołano uratować, na jakie trudności napotkano, jakie wnioski należało wyciągnąć na przyszłość. Zdarzało się, że o. Maksymilian osobiście przybywał na alarm pożarowy do remizy i oświadczał: „ Pojadę z wami”. Będąc już na miejscu akcji, bacznie obserwował pracę braci strażaków, pocieszał pogorzelców, dodawał im otuchy, zachęcał do pomocy w akcji gaśniczej i do przestrzegania ostrożności przeciwpożarowej. Bywało, że i sam brał czynny udział w akcji. Oto, na przykład, w styczniu 1939 roku, gdy płonęła wielka stodoła w Kawęczynie, a sekcja OSP Niepokalanów nie mogła dojechać do akcji z powodu błota, oświetlał latarką polną drogę, by strażacy mogli bezpiecznie nieść motopompę, i sam brnął w błocie. Po zakończeniu akcji pomagał zwijać węże tłoczne.
W okresie okupacji hitlerowskiej OSP nie przerwała swojej działalności. W celu obserwacji pożarowej prowadzono całodzienny dyżur na dachu najwyższego budynku. Niemcy podpalali zabudowania gospodarcze za pomoc okazywaną członkom ruchu oporu i dlatego też nie pozwalali gasić takich pożarów. Wówczas trzeba było z bólem serca wracać do remizy. Przeprowadzano kursy szkoleniowe, m.in. skoszarowany kurs dowódców sekcji, dla mechaników motopomp i sanitariuszy. W tym czasie we własnym zakresie zaadoptowano samochód osobowy „ Minerva” na autopogotowie, który rozpoczął służbę pożarniczą w roku 1941 a zakończył w roku 1958. Nadszedł rok 1945, rok wolności. W Niepokalanowie ponownie rozkwitło życie wydawnicze, a bracia strażacy z nową gorliwością przygotowywali się do służby pożarniczej. Szkolono się na kursach I, II, i III, a następnie IV i V stopnia. Przygotowywano mechaników motopomp, radiotelefonistów TOPL (Terenową Obronę Przeciwlotniczą). Zdobywano coraz nowocześniejszy sprzęt – wozy bojowe, motopompy. Z wraków samochodów wojskowych, ciężarowych zmontowano dwa wozy bojowe (GBM) powszechnie znane jako „Dżemsy”. W 1969 roku otrzymaliśmy z Komendy Wojewódzkiej w Warszawie pierwszy typowy samochód strażacki „Star 21”, a dziesięć lat później z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnych w Skierniewicach, samochód pożarniczy „Star 244”. Straż dysponuje łodzią ratunkową, dzięki której mogą prowadzić akcje powodziowe i szukać topielców. Od roku 1967 do 1969 funkcję prezesa pełnił o. Jerzy Franciszek Domański gwardiana klasztoru a później po wznowieniu „Rycerza Niepokalanej” na początku lat 80 – tych, naczelny redaktor tegoż miesięcznika. W latach 1973 do 1978 funkcję prezesa sprawował o. Błażej Marian Kruszyłowicz gwardian klasztoru, który w roku 1978 na kapitule generalnej wybrany został na wikariusza zakonu, a po zakończeniu tego urzędu otrzymał sakrę biskupią z rąk Ojca Świętego Jana Pawła II i pełni obowiązki biskupa pomocniczego w diecezji Szczecińsko – Kamieńskiej. Od roku 1978 funkcję prezesa pełni nieprzerwanie aż do roku 2001 br. Stanisław Leonard Jędrzejczak, założyciel Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej złożonej z alumnów Niższego Seminarium Duchownego w Niepokalanowie.